Wnętrza domu Agnieszki Lesiuk, założycielki Art Design Studio, są jasne i elaganckie, a klasyczne formy zostały wzbogacone o detale nawiązujące do stylu glamour. Jednak sercem tych przestrzeni jest sztuka, która odzwierciedla duszę projektantki. Obrazy Magdaleny Lenartowicz, obecne w domu, zanim jeszcze został zamieszkany, podkreślają, że to sztuka odnajduje nas, a nie odwrotnie.

Przestronne, jasne pomieszczenia z akcentami eleganckiej czerni i złota stanowią prywatne sanktuarium dla Agnieszki Lesiuk i jej bliskich. Projektując wnętrze swojego domu, architektka stanęła przed wyzwaniem, które dla wielu specjalistów w tej dziedzinie jest zadaniem najbardziej skomplikowanym – stworzeniem przestrzeni dla siebie i swojej rodziny. Z bogatym doświadczeniem projektowym i szeroką wiedzą na temat aranżacji wnętrz, Agnieszka Lesiuk podjęła się tego zadania, kierując się przede wszystkim osobistą wizją i rolą, jaką w jej życiu odgrywa sztuka.

Wnętrze mojego domu dojrzewało. Ono tak wcale nie wyglądało w momencie, kiedy się wprowadzałam. Wiedziałam, że to nie jest to do czego zmierzam. Czekałam aż poczuję je całą sobą! Długo się zastanawiałam nad stylem, który będzie dominował. Często projektuję moim klientom bardzo odważne kolorystycznie wnętrza, stosuję wzorzyste tapety, przeróżne dekory z lameli czy ledowe podświetlenia – takie trochę z efektem wow! Nie byłam jednak pewna czy ja chcę mieszkać w takim wnętrzu, czy ono będzie naprawdę moje. I taką drogą eliminacji doszłam do wniosku, że na pewno nie, że potrzebuję czegoś spokojnego, stonowanego, ponadczasowego i przede wszystkim w jasnych kolorach – opowiada Agnieszka Lesiuk.

Dlatego wnętrze jest przestronne, zapewniające komfort i idealne warunki do odpoczynku w kręgu rodzinnym, a jednocześnie zachwyca swoją wyrafinowaną elegancją. Neutralna paleta barw harmonijnie współgra z wyrazistymi akcentami czerni i złotymi dodatkami, które, jak przyznaje architekt, mają dla niej szczególne znaczenie.

Sztuka, choć subtelnie wpleciona w aranżację, odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu charakteru wnętrza. Agnieszka Lesiuk, mimo początkowych wahanń, była przekonana, że dzieła sztuki staną się nieodzownym elementem domu, dającym świadectwo jej zamiłowania do piękna, choć nie od samego początku znajdowały się one w przestrzeni mieszkalnej.

Stworzyłam jednak dla niej przestrzeń. Ostatecznie zdecydowałam się na obrazy Magdaleny Lenartowicz, które jak tylko zagościły w moim domu to wiedziałam, że to jest to! Są nieingerujące, dosyć neutralne i plastyczne.  Te obrazy żyją w zależności od tego, jak pada światło, z której strony patrzymy… Dzięki temu każdy z nas ma zupełnie inny odbiór, kontemplując te same dzieło – wyjaśnia architektka. – Wszystkim polecam takie obcowanie ze sztuką. Wybieranie jej z Internetu, ze zdjęć jedynie mija się z celem. To trzeba poczuć całym sobą. To bowiem sztuka wybiera nas, a nie my ją – dodaje Agnieszka Lesiuk.

Otoczenie się dziełami sztuki sprawia, że wszyscy mieszkańcy domu czują się wyjątkowo. Całe wnętrze odzwierciedla indywidualność właścicielki oraz jej bliskich. Abstrakcyjne, a zarazem wyraźne obrazy znakomicie harmonizują z aranżacją wnętrza, gdzie praktyczne rozwiązania są ubrane w uniwersalne kształty i atemporalne barwy. Jasne odcienie urozmaicono tu czarnymi detalami, które dodają wnętrzom odrobinę charakteru, a nowoczesne umeblowanie przełamane jest klasycznymi akcentami. Linearność mebli podkreśla eleganckie detale dekoracyjne, a oszczędność dekoracji wzbogacają elementy takie jak gzymsy. Złote akcenty są subtelnym ukłonem w stronę stylu glamour, który jest bliski sercu projektantki. Starannie dobrane detale, takie jak przełączniki od marki Kontakt Simon, dla której architekt pełni rolę ambasadora, świadczą o przemyślanej koncepcji wnętrza. Biały osprzęt z delikatną złotą obramówką z serii Simon 82 Detail perfekcyjnie komponuje się z założeniami projektowymi.

Często łączę style. Bardzo lubię elementy glamour zestawiać z nowoczesnymi akcentami. Chętnie też czerpię z klasyki. Umiejętne wykorzystanie różnych stylów, aranżacyjnych detali i dopasowanie tego do całości otwiera całkiem nowe możliwości projektowe – wyznaje architekt.

Agnieszka Lesiuk w pełni je wykorzystała przy projekcie własnego domu. By jednak tak się stało wymagało to sporo kompromisów.

Trzeba otwarcie powiedzieć, że to jest nie tylko moje wnętrze. To dom czteroosobowej rodziny. Mam wrażenie, że bardzo ciężko jest architektowi, przynajmniej z mojego punktu widzenia, samodzielnie zaprojektować własne wnętrza, gdy mieszka się z rodziną. Nie są ono efektem tylko mojego projektu. Mój mąż był równie zaangażowany, wszystko było razem uzgadniane. Często miał swoje pomysły, które zostały przedyskutowane i niejednokrotnie zrealizowane. Jest tutaj naprawdę wiele kompromisów… – opowiada.

Jednak kwestie funkcjonalności pozostają kluczowym elementem w pracy architektki, nie ulegając kompromisom. Ergonomia, praktyczne rozwiązania oraz dopasowanie do unikalnych wymagań i codziennej rutyny mieszkańców, mimo że mogą nie rzucać się w oczy od pierwszego spojrzenia, zawsze są traktowane priorytetowo.

W swojej pracy skupiam się na tym, żeby funkcjonalność szła w parze z design, z wybranym stylem. Tym od czego zawsze zaczynam projekt jest właśnie funkcja, a więc przede wszystkim odpowiedź na potrzeby domowników. Tu akurat naszej czwórki. Stąd mamy duży stół w jadalni z opcją rozstawiania, spory blat roboczy, wygodny zlew – rzeczy użytkowe zaprojektowane pod nasz styl życia. Duży narożnik, bo też jesteśmy dużą rodziną. Lubimy gości, więc musimy mieć wystarczająco miejsc do siedzenia, tak by ugościć każdego. Nasz salon jest dosyć przestronny, dlatego mogliśmy pokusić się na wstawienie narożnika w kształcie litery U. To bardzo wygodny mebel, na którym każdy z domowników ma swoje ulubione miejsce do wypoczynku – konkluduje z uśmiechem architektka.

Projekt: Agnieszka Lesiuk, Art Design Studio

Zdjęcia: Mufka Fotografia Dagmara Maroszek- Bździuch