90-metrowy segment położony w zielonej części Grodziska Mazowieckiego, zaprojektowało Studio Faro dla młodego małżeństwa pracującego zdalnie. To pierwsza większa współpraca biura – zaczęła się od instagramowego projektu koncepcyjnego, który przyciągnął inwestorów. Główne założenia były klarowne: jasne wnętrze budowane kolorem, opartym na podstawach kompozycji i teorii barw, oraz uczciwa paleta materiałów – bez imitacji i udawania. W efekcie cztery pokoje, dwie łazienki i mini ogródek tworzą dom, w którym kolor prowadzi narrację, a materiały mówią własnym głosem.

Układ pod potrzebę

Styl życia mieszkańców – częste gotowanie i robienie przetworów – wymusił dużą, funkcjonalną kuchnię. To ona organizuje parter i porządkuje codzienny rytm pracy oraz odpoczynku. Przestrzeń do przechowywania zaprojektowano z maksymalnym wykorzystaniem kubatury: mini spiżarnia pod schodami ukryta za drzwiami w małej, niebieskiej toalecie, szuflady w cokołach mebli i łuk w wyspie pełniący rolę w pełni użytkowej szafki. Rozwiązania są klasyczne, ale wykonane rzetelnie i z dobrych materiałów – zamiast „efektów specjalnych” postawiono na trwałość, ergonomię i łatwość serwisowania.

Materiały, które niczego nie udają

Jedna zasada prowadziła cały projekt: materiał ma być sobą. Drewno pozostaje drewnem, kamień – kamieniem, ceramika nie imituje słojów, a blat z konglomeratu akcentuje swoją jednorodną strukturę „pokruszonych kamyczków” zamiast udawać marmurowe żyły. Taki dobór tworzy konsekwentny, czytelny język: dotyk i faktura są równie ważne jak kolor. Łazienki zaprojektowano monochromatycznie – każda opiera się na jednym kolorze rozwijanym w wielu odcieniach, co porządkuje odbiór i buduje spokojne tło dla codziennych rytuałów. Oświetlenie rozprowadzono z wielu źródeł, bez epatowania scenografią – tu światło ma służyć funkcji i barwie, a nie grać pierwsze skrzypce.

Kolor jako kompozycja

We wnętrzu dominuje biel – neutralna baza – którą podbijają akcenty kolorystyczne. Założenie było przewrotne: pozwolić, by poszczególne strefy różniły się wyrazem tak mocno, że na zdjęciach trudno od razu poznać, iż to jeden dom. Dzięki temu powstaje sekwencja nastrojów: od spokojnych przejść po mocniejsze kontrasty. Charakter definiują także osobiste przedmioty: czerwona duńska lampa, czerwone krzesła, pomarańczowy stolik z limitowanej kolekcji IKEA, modele LEGO i plakaty. Niektóre meble oraz oświetlenie kupiono z drugiej ręki, co wzmacnia autentyczność i pozwala uniknąć jednorazowej „półkowej” estetyki. Wyjątkowym detalem jest szafka w zielonej łazience wykonana z modyfikowanego drewna wiśniowego z blatem z marmuru Guatemala – trudnego do zdobycia w tak małym formacie, ale precyzyjnie wyszukanym przez właścicieli.

Przeczytaj też:  Spektakularna willa nad jeziorem Attersee

Projekt Studio Faro łączy architektoniczną dyscyplinę z żywą paletą barw. Różnorodność nie wynika tu z pogoni za trendem, lecz z dialogu funkcji, koloru i faktury. Jasna baza, świadome kontrasty, uczciwe materiały i sprytne magazynowanie tworzą przestrzeń odporną na czas – dom do życia, w którym codzienność zyskuje ramę, a osobiste przedmioty dopełniają opowieść.

Projekt: Studio Faro.

Zdjęcia: Mateusz Kowalik