Beton architektoniczny na ścianach wnętrz bije w ostatnich latach rekordy popularności. Trudno się temu dziwić, jego surowy i jednocześnie magnetyzujący wygląd doskonale wpisuje się w nowoczesne aranżacje. Jak jednak uzyskać taki efekt taniej i bez używania do tego samego betonu? Od czego zacząć i na jakich sprytnych patentach się oprzeć, by zrobić to samodzielnie?

Imitacja, czyli efekt betonu na ścianie

Przede wszystkim zacznijmy od tego, jakie materiały i techniki pozwolą nam uzyskać pożądany efekt i maksymalne zbliżenie wizualne go autentycznego, architektonicznego betonu. Może się wydawać, że to trudne, ale pomysłów w tym kierunku jest wiele i są one zdecydowanie tańsze niż oryginał!

Szara farba – proste i skuteczne rozwiązanie, które jednak sprawdzi się tylko wtedy, gdy sięgniemy po właściwy rodzaj farby. Dobrym pomysłem mogą być np. farby metalizujące, o charakterystycznym wrażeniu lśnienia. Nakłada się je na ścianę stosunkowo prosto, a wiele inspiracji można znaleźć tu np. na budowlanych i wnętrzarskich kanałach YouTube. Farba metaliczna będzie dobrze odbijać światło, a malować nią ściany można i bez pomocy specjalisty. Oszczędność: i na materiale i na robociźnie.

Specjalna farba betonowa – produkt opracowany właśnie dla tych, którzy szukają tańszego rozwiązania imitującego beton. W trakcie malowania nią ściany, specyficzna konsystencja sprawia, że na powierzchni uwidacznia się betonowy tynk łudzący podobny do oryginalnego. Ważne: konsystencja nie jest tak gładka, jak zwykła farba, dlatego jej nakładanie może przysporzyć wyzwań, ale z racji różnicy w cenie i tak warto spróbować! Minus: bez impregnacji specjalnymi środkami, farba betonowa może ulegać uszkodzeniom, dlatego zaimpregnowanie powierzchni robi się możliwie szybko, zabezpieczając tym samym całą ścianę.

Beton woskowany – lżejszy niż prawdziwy, ale trudniej się go nakłada i różnica w cenie nie jest aż tak duża, jak np. między farbą czy tynkami.

Zaprawa tynkarska – opcja nieco bardziej wymagająca niż farba, ale niosąca za sobą jeszcze więcej korzyści. Dobrze dobrany tynk pozwoli nie tylko na równe pokrycie ściany i uzyskanie właściwego, betonowego koloru, ale i na stworzenie na niej typowych dla betonu „przecierek”. Wszystko po to, by jak najwierniej odwzorować oryginał, nie wydając przy tym na niego tyle pieniędzy. Wielu specjalistów doradza tu również zabawę kolorem. Tynkarska zaprawa może być szara, grafitowa, biała z szarymi dodatkami, ale i czarna jak w przypadku barwionego betonu. W różnych pomieszczeniach stosujemy różne odcienie takiej zaprawy, sprawiając, że wnętrze nabiera charakteru i nie tworzy efektu „zlania aranżacji” na przysłowiową, jedną modłę.

Tynki dekoracyjne zamiast betonu

Bardzo ciekawą propozycją jest też wykorzystanie gotowych tynków dekoracyjnych. W przeciwieństwie do samodzielnie ronionej zaprawy, tu mamy do dyspozycji produkt gotowy (nieco droższy, ale wciąż tańszy niż płyty z betonu architektonicznego!). Całość wystarczy nanieść na ścianę zgodnie z zaleceniami producenta, albo pobawić się w takie nałożenie, które proponują architekci wnętrz. Możliwości jest wiele od prostego położenia tynku dekoracyjnego, przez skośne „zacięcia” i przecierki, aż po lekko artystyczne „maźnięcia” tynkiem, które sprawiają wrażenie naturalnego przełamania betonu na ścianie. To robi wrażenie!

Ceny tynków dekoracyjnych wahają się od około stu do kilkuset złotych za opakowanie ok piętnastu kilogramów, co w przypadku ścian w dużym salonie trzeba przeliczyć na około 2-3 paczki.

Ważny plus: dekoracyjny tynk położony na ścianie będzie też o wiele lżejszy niż oryginalne płyty betonowe, więc świetnie sprawdzi się do mieszkań, których ścian nie można zbyt mocno obciążać.

Wśród innych produktów z kategorii tynki, do imitacji betonu można też wykorzystać:

  • Tynki mineralne – złożone ze spoiwa wapiennego, co sprawia, że efekt betonu na ścianie jest wyjątkowo naturalny. Tylko wprawne oko będzie w stanie rozróżnić oryginał od imitacji!
  • Tynki strukturalne – bardzo podobne do dekoracyjnych, a dodatkowo można je wykorzystać i na elewacjach zewnętrznych i w środku mieszkania

Do samodzielnego położenia tynków trzeba mieć trochę wprawy, więc warto najpierw poćwiczyć na mniej widocznej powierzchni, a dopiero później przejść do nakładania ich w centralnych punktach pomieszczeń.

Płytki betonowe lub przypominające beton

W sklepach można dostać dziś płytki montowane na ścianie w sposób tradycyjny (jak w łazience czy kuchni), ale swoim wyglądem i strukturą przypominające właśnie beton. Ich położenie jest bardziej pracochłonne niż malowanie ścian farbą czy nakładanie tynku, za to efekt końcowy może przejść najśmielsze oczekiwania. Przed zakupem dobrze jest zdecydować o wielkości takich kafelek – im będą większą, tym bardziej zbliżą się do oryginalnej wielkości betonowej płyty architektonicznej, a z drugiej strony, im mniejsze, tym ciekawszy efekt finalnej „mozaiki”. Wybierając płytki tego rodzaju dobrze jest poprosić w sklepie o próbniki aranżacyjne i zobaczyć jak wygląda całość na przykładzie innych realizacji.

Miksy różnych imitacji – czy warto?

Ciekawym rozwiązaniem, po które w ostatnich latach sięgają projektanci wnętrz jest mieszanie ze sobą różnych imitacji betonu, co pozwala uzyskać zaskakujące efekty. Przykładem może być np. ściana, której obrzeża wykonano tanią zaprawą tynkarską, a centrum przy wykorzystaniu płytkowych imitacji betonu. Różnica w odbijaniu dziennego światła od takiej powierzchni może się często okazać niepowtarzalna! Podobnie eksperymentowanie z metalizującą farbą w kolorze szarym, płytkami i tynkiem dekoracyjnym. Całość ogranicza tylko fantazja!