W Wieliczce, na pochyłym zboczu z widokiem na Kraków, powstał 105-metrowy dom z garażem, zaprojektowany przez pracownię One Desk. To czteroizbowa przestrzeń, w której stosunkowo niewielka powierzchnia została zrównoważona odwagą myślenia i subtelnym poczuciem proporcji. Inwestorzy marzyli o miejscu, które – mimo ograniczeń kubatury działki – będzie emanować światłem, przytulnością i otwartością. Architekci potraktowali tę realizację jak dialog między formą a funkcją, tworząc wnętrze, w którym każdy poziom i detal współtworzą spójną opowieść o domu, który oddycha przestrzenią i naturą.

Światło i wysokość

Pierwsze wrażenie po przekroczeniu progu jest olśniewające – monumentalne, dwukondygnacyjne okno w salonie otwiera się na panoramę miasta. Widok, który ożywia wnętrze, staje się jego naturalnym przedłużeniem. Układ domu rozgrywa się na kilku poziomach, a ta wielowarstwowość stała się dla architektów zarówno wyzwaniem, jak i źródłem inspiracji.

Centralnym punktem przekształceń była komunikacja pionowa. Masywne, żelbetowe schody zastąpiono nową konstrukcją, zredefiniowano ich kierunek i proporcje, by odzyskać utraconą przestrzeń. Dzięki temu pomiędzy holem a salonem znalazło się miejsce na stół jadalniany – serce codziennego życia. Pod schodami zaprojektowano funkcjonalne schowki, a w zabudowie pojawił się okrągły otwór, przez który przenika światło i zieleń drugiego planu. Ten detal – prosty, lecz wyraźny – wnosi do wnętrza lekkość i rytm.

Eklektyzm w ludzkiej skali

Strefa dzienna została zaprojektowana tak, by nie konkurować z monumentalną wysokością salonu. Zabudowa kuchenna i meble pozostają oszczędne, w pełnej zgodzie z proporcjami przestrzeni. Pomieszczenie łączy w sobie nowoczesność i domowe ciepło – surowy mikrocement na podłodze kontrastuje z dębowym fornirem i sklejką w różnych odcieniach, które wprowadzają przyjemną miękkość.

Nad wyspą kuchenną zawisła donico-lampa, lekki i zarazem rzeźbiarski element, który porządkuje przestrzeń i wprowadza zieleń do wnętrza. Rośliny rosną tu w rytmie zachodniego światła, tworząc mikroogród zawieszony w powietrzu. Ściany salonu nie zostały w pełni zagospodarowane – to inwestorzy przejęli ich narrację, wieszając własne obrazy, zdjęcia i oryginalny telefon górniczy, przekształcając przestrzeń w osobistą galerię wspomnień.

Przeczytaj też:  Wszystko zaczęło się od różu. Apartament w duchu Joyful Aesthetic

Materia, która buduje nastrój

W całym domu dominują naturalne materiały – drewno, fornir, sklejka – zestawione z surowością mikrocementu i neutralną paletą barw. W łazience, podobnie jak w salonie, drewno spotyka się z szarością, tworząc atmosferę spokoju i równowagi. Każdy materiał ma tu swoje znaczenie – nie tylko estetyczne, ale też emocjonalne. Dzięki świadomemu doborowi faktur i kolorów wnętrze pozostaje spójne, ciepłe i przyjazne.

Projekt One Desk pokazuje, że nawet w niewielkiej przestrzeni można odnaleźć monumentalność – nie w skali, lecz w idei. Dom przy ulicy Czubinów jest hołdem dla światła, funkcjonalności i indywidualności mieszkańców. To wnętrze, które nie udaje większego, lecz z wdziękiem wykorzystuje swoje ograniczenia, przekształcając je w siłę kompozycji. Z pozoru niewielki dom stał się pełnoprawną opowieścią o architekturze, która nie potrzebuje wielkich gestów, by poruszać – wystarczy światło, drewno i myśl, która prowadzi formę.

Pracownia: One Desk

Zdjęcia: Migdał Studio