Obszerny penthouse z widokiem na Bałtyk mieni się barwami i fakturami zaczerpniętymi z nadmorskiego pejzażu. Aranżacja weekendowego apartamentu, sprzyjająca relaksowi, harmonijnie dopełnia krajobraz, który w fascynujący sposób zmienia się wraz z porami roku i kaprysami żywiołów. Wszystkie oblicza nadmorskiej natury oraz elementy kultury zawarła tu architektka wnętrz Monika Sałata.
Dziwnów to malownicza miejscowość, idealna do wypoczynku. Można tu korzystać z ciepłych wód Zatoki Wrzosowskiej, gdzie można uprawiać sporty wodne, takie jak windsurfing czy kajakarstwo, a także cieszyć się urokami otwartego morza. Ten 110-metrowy apartament, zlokalizowany na szczycie budynku położonego w pierwszej linii zabudowy, oferuje magnetyzujące widoki na Bałtyk. Widoki te dostępne są nie tylko z przestrzeni dziennej, ale również z sypialni, co było priorytetem dla właścicieli.
Aby osiągnąć taki efekt, konieczne było połączenie dwóch sąsiadujących mieszkań. Na ten krok zdecydowała się czteroosobowa rodzina ze Szczecina, poszukując odskoczni od miejskiego zgiełku. Projekt wnętrz inwestorzy z pełnym zaufaniem powierzyli Monice Sałacie, która doskonale zrealizowała ich wizję, tworząc przestrzeń idealną do wypoczynku i relaksu.
Spójność wieloaspektowa
W skład zaprojektowanej przez Monikę Sałatę przestrzeni dziennej wchodzą salon, jadalnia oraz aneks kuchenny z praktycznym zapleczem w postaci pomieszczenia gospodarczego. Hol łączy tę strefę z częścią prywatną, w której znajdują się dwie sypialnie i dwie łazienki. Ich umiejscowienie, metraże oraz kształty zostały precyzyjnie dopasowane do oczekiwań rodziny. Dodatkowym atutem jest ogromny taras, okalający cały apartament, który stanowi przedłużenie wnętrz i pozwala jeszcze silniej doświadczać bliskości morza. Harmonijny efekt uzyskano m.in. dzięki temu, że decyzja o połączeniu dwóch mieszkań w jedno zapadła już na etapie prac projektowych budynku.
To był najlepszy moment na rozpoczęcie wspólnych działań. Układ funkcjonalny oraz instalacje zostały wykonane we współpracy z moją pracownią. Wszelkie rozwiązania zostały więc od razu dostosowane do starannie przeanalizowanych potrzeb właścicieli, z korzyścią dla czasu oraz kosztu realizacji – wspomina Monika Sałata.
Wnętrze w kontekście
Spójnemu układowi funkcjonalnemu towarzyszy równie spójna estetyka wszystkich pomieszczeń. Kluczem do osiągnięcia tego efektu było podporządkowanie aranżacji widokom z wielkoformatowych okien, które magnetycznie przyciągają wzrok. We wnętrzach dominują kolory morza, plaży i ich okolic, jednak w nieoczywistej odsłonie. Choć pejzaż ten często kojarzy się wyłącznie z wakacjami, architektka wnętrz podeszła do tematu znacznie szerzej, oddając różnorodność i zmienność nadmorskiego krajobrazu.
Jako projektant chciałam ukazać wszelkie odcienie tych płaszczyzn. Nie tylko w letniej odsłonie, kiedy morze bywa lazurowe lub turkusowe, a piasek w słońcu niemal biały. Pragnęłam, aby inwestorzy mogli tu odczuć również barwy sztormu, czyli wszelkie odcienie grafitu, błękitów, szarości nieba. Kolory ziemi, a więc brązy czy beże, które odkrywałam przy każdej wizycie na budowie. I wreszcie rudości oraz żółcie. To nie tylko odcienie bursztynu, ale przede wszystkim barwy nadmorskiej jesieni. Wprowadzają tu pożądane kontrasty – wskazuje autorka projektu.
Czuły w dotyku
Ta bogata, efektowna gama kolorystyczna – harmonijna, lecz pełna charakteru – łączy wszystkie pomieszczenia apartamentu, ponieważ poszczególne motywy przewijają się przez kolejne wnętrza. Dodatkowo wzbogacają ją zróżnicowane faktury i tekstury.
Światło słońca przenika przez abażur lampy Vertigo (znany projekt Constance Guisse dla marki Petite Friture), ręcznie dmuchane klosze lamp autorstwa Toma Dixona, pobłyskuje w welurowych obiciach mebli wypoczynkowych, podkreśla postarzaną powierzchnię płytek gresowych w estetyce drewna i geometryczny sznyt ryflowanych boazerii, oraz ślizga się po kamiennych blatach. Wydobywa także połysk i mat wielu znakomitych przykładów polskiego designu, m.in. dmuchanych z metalu stołków i luster autorstwa Oskara Zięty. Promienie słońca kończą swoją długą drogę przy drzwiach wejściowych, podkreślając kontrastową bryłę rzeźbiarskiej konsoli Holo marki Kristalia na jasnym tle ściany. Wyjątkowe zróżnicowanie struktur materiałów czeka również w sypialni.
Uwielbiam stosować różnorodność tekstur i tu wyraźnie to widać, zarówno w tekstyliach, jak i okładzinach ściennych, co też uważam za atut. Ta rozbudowana paleta dotykowa, sensoryczna pozwala uzyskać atmosferę ciepła we wnętrzu, ale też dodać mu wyjątkowości. To jedna z najważniejszych rzeczy, na których zawsze zależy mi w projektowaniu – podkreśla architektka.
Z ruchem Słońca
Gdy pytamy, czy realizacja wiązała się ze szczególnymi wyzwaniami, Monika Sałata żartuje: – Wyzwaniem dla mnie samej było każdorazowe skupienie się na działaniach projektowych przy tak pięknych widokach. A potem dodaje: – Jednym z wyzwań była praca z inwestorem bez wizualizacji. Zdarza się to w mojej pracowni bardzo rzadko. Warunkiem jest obustronne zaufanie na bardzo wysokim poziomie – tłumaczy. – Inwestorzy to niezwykle otwarte osoby, co jest ogromnym ułatwieniem przy tak dużej inwestycji – podkreśla.
Architektka nie ukrywa swojej dumy z finalnego układu pomieszczeń, i słusznie! Zapewniła widok na morze nie tylko z salonu, ale także z jadalni i sypialń, dzięki czemu inwestorzy mogą cieszyć się zmienną urodą Bałtyku od rana do nocy. Do zalet projektu należy również otwarty plan przestrzeni dziennej, w której rodzina spędza czas razem i z przyjaciółmi. Udanym rozwiązaniem jest także obecność zarówno wyspy kuchennej, przy której bliscy mogą wspólnie gotować, jak i klasycznego stołu jadalnianego Granada z BoConcept, w towarzystwie krzeseł tej samej marki. Te przestrzenie, wraz z komfortową strefą wypoczynkową z wyspą piaskowego dywanu od BoConcept, stanowią żywe serce apartamentu. Pozwalają one w każdej chwili dnia kontemplować fascynujący krajobraz.
Projekt wnętrza: Monika Sałata Pracownia Architektury Wnętrz
Stylizacja sesji zdjęciowej: Monika Sałata
Autor zdjęć: Tom Kurek